Archiwum 05 stycznia 2020


To ona.....Terapeutka
05 stycznia 2020, 08:45

Terapeutka

Pamiętam jak dziś, gdy siedziałam w poczekalni przed pierwszą sesją.

Bardzo sie denerwowałam. Wrzuciłam wam posta na grupie , potrzebowałam wsparcia. Oczywiscie nie zawiedliscie mnie. Dostałam dużo kometarzy, że jesteście ze mną! Za co wam dziękuje...

Zastanawiałam się jaka będzie ta terapeutka. Wiedziałam żeby znaleźć odpowiednią osobę do tego procesu to nie jest łatwa sprawa. 

Gdy wybiła godzina 0 drzwi otworzyła Pani. Spojrzała mi prosto w oczy delikatnie się uśmiechneła i zaprosiła do środka.

Nie wiem skąd ale wiedziałam, że to będzie strzał w 10! 

Gabinet ma piękny. Zaczełyśmy rozmawiać. Zdziwiło mnie jaka jest spokojna. 

Miałam jej powiedzieć dlaczego zdecydowałam sie na terapie.

Zaczełam mówić i mówić... Zorientowałam się że ona naprawde mnie słucha.

Pamiętam jak jej powiedziałam, że leczenie kiedyś sie skonczy i będe z tym sama...

Wtedy ona odpowiedziała , że towarzyszy mi opuszczenie...

Rozpłakałam się. Trafiła w punk chociaż wtedy jeszcze o tym nie wiedziałam.

To była dziwna sesja. Nie miałam wątpliowści czy jeszcze do niej wróce.

Pomysłałam, że dobra jest skoro już na pierwszej sesji zauważyła coś czego ja nie widze.

 

 

Na dzień dzisiejszy wiem że jednak czekają mnie lata pracy nad sobą pod okiem mojej terapeutki. Nie zraża mnie to, chociaż szczerze myslałam że będzie kilka sesji i pozamiatamy temat.

 

Chodzicie na terapie?

 

Terapia
05 stycznia 2020, 07:49

Terapia 

Wiesz gdy mineły pierwsze 3 tyg leczenia i byłam w miare na nogach, mój psychiatra zaczął mówić o terapi.

Bardzo sceptycznie do tego podchodziłam. Miałam ochote krzyczeć że, JA NIE CHCE!  Myślałam sobie że po co mi ona? Biore leki jest w miare ok to po co?

Lekarz otwarcie mi powiedział , że bez terapi w moim przypadku będzie bardzo ciężko mi walczyć. Wytłumaczył że muszę poznać źródło nerwicy. 

Zdałam sobie sprawe z tego że jest źle. Było mi ciezko pogodzić sie z faktem, że potrzebuje terapi. Dla mnie ten proces wydawał  się dla ludzi którzy mają naprawde sporo za sobą, którzy mają naprawde problem. Fakt przeszłam dużo ale żeby to był powód?

Miałam mieszane uczucia....

Na drugi dzień gdy przespałam się z tą decyzją, zaczełam szukać terapeutę. Psychiatra zasugeroweał nurt behawioralno-poznawczy. Poczytałam o nim, ale jakoś mi nie pasował.

Znalazłam gabinet blisko mojego miejsca zamieszkania...

Terapia psychodynamiczna. 

Poczytaj kiedyś o tym nurcie... 

Jak dla mnie bomba. No ale wiadomo , kto co lubi. 

A Ty? Chodzisz na terapie? Jakie masz doświadczenia?

W skrócie napisze Ci że warto iść jeśli masz obawy . O tym w następnym wpisie...