To ona.....Terapeutka
05 stycznia 2020, 08:45
Terapeutka
Pamiętam jak dziś, gdy siedziałam w poczekalni przed pierwszą sesją.
Bardzo sie denerwowałam. Wrzuciłam wam posta na grupie , potrzebowałam wsparcia. Oczywiscie nie zawiedliscie mnie. Dostałam dużo kometarzy, że jesteście ze mną! Za co wam dziękuje...
Zastanawiałam się jaka będzie ta terapeutka. Wiedziałam żeby znaleźć odpowiednią osobę do tego procesu to nie jest łatwa sprawa.
Gdy wybiła godzina 0 drzwi otworzyła Pani. Spojrzała mi prosto w oczy delikatnie się uśmiechneła i zaprosiła do środka.
Nie wiem skąd ale wiedziałam, że to będzie strzał w 10!
Gabinet ma piękny. Zaczełyśmy rozmawiać. Zdziwiło mnie jaka jest spokojna.
Miałam jej powiedzieć dlaczego zdecydowałam sie na terapie.
Zaczełam mówić i mówić... Zorientowałam się że ona naprawde mnie słucha.
Pamiętam jak jej powiedziałam, że leczenie kiedyś sie skonczy i będe z tym sama...
Wtedy ona odpowiedziała , że towarzyszy mi opuszczenie...
Rozpłakałam się. Trafiła w punk chociaż wtedy jeszcze o tym nie wiedziałam.
To była dziwna sesja. Nie miałam wątpliowści czy jeszcze do niej wróce.
Pomysłałam, że dobra jest skoro już na pierwszej sesji zauważyła coś czego ja nie widze.
Na dzień dzisiejszy wiem że jednak czekają mnie lata pracy nad sobą pod okiem mojej terapeutki. Nie zraża mnie to, chociaż szczerze myslałam że będzie kilka sesji i pozamiatamy temat.
Chodzicie na terapie?
Dodaj komentarz